Jak węglowodany wpływają na sylwetkę? Czy są szkodliwe? Czy są głównym winowajcą nadmiaru kilogramów? Czy faktycznie to ONE są głównym winowajcą tego, że jesteśmy otyli?
Chcesz w końcu stracić zbędne kilogramy, ale nie wiesz jak? Sprawdź moją ofertę
„Trener Personalny Poznań” i wybierz najkorzystniejsze dla Ciebie rozwiązanie.
1. WĘGLOWODANY to główne źródło energii i nie powinno ich zabraknąć w diecie, oczywiście jeśli mówimy tu o węglowodanach złożonych, które po spożyciu rozkładają się na węglowodany proste i finalnie zasilają nasz organizm w "beteryjki" dzięki którym otrzymujemy więcej energii po ich spożyciu. Jeśli ktoś pewnego dnia miał za mało cukru we krwi to wiedział jakie to uczucie chyba, że z tego powodu ktoś zemdlał, bo jest to bardzo realny scenariusz posiadania za małego cukru we krwi.
2. WĘGLOWODANY "karmią" nasz mózg oraz tarczycę. Jeśli chodzi o mózg, to tłuszcze a szczególnie kwasy omega 3 mają tu więcej do powiedzenia co do jego funkcjonowania, to z braku cukru również nasz "komputer" w głowie nie będzie zadowolony. Brak koncentracji, mgła mózgowa czy ból głowy to niektóre objawy które się mogą szybko pojawić.
Co do tarczycy, to węglowodany powodują, że jej praca wchodzi na większe obroty, co przyczynia się wzrostem metabolizmu ( o metabolizmie artykuł znajdziecie pod tym linkiem
https://michaltrenuje.pl/metabolizm ), więc gdy postanowicie obciąć węglowodany z diety, to z biegiem czasu tarczyca i metabolizm ulegną spowolnieniu.
3. WĘGLOWODANY mogą nam szkodzić - owszem tak być może, tylko żeby tak było to musi być spełniony jeden z warunków. Zaznaczam raz jeszcze - szkodzić MOGĄ, A NIE MUSZĄ.
a) insulinooporność - Jak ktoś nie słyszał to jest to jedna z głównych chorób cywilizacyjnych dzisiejszych czasów. W dużym skrócie i jak najprościej - insulina która jest wydzielana przez trzustkę nie może dostarczyć cukru do komórek, bo są one naładowane na maksa przez co krąży po organiźmie i z tego tytułu trzustka produkuję coraz więcej insuliny, bo myśli, że wtedy się to uda, aż pewnego dnia mówi "basta" i finalnie zostajemy z cukrzycą typu 1 i zewnętrzną insuliną. Jest to jeden z przypadków gdzie węglowodany mogą nam szkodzić i wtedy koniecznie trzeba wprowadzić dietę oraz ruch do życia, a najlepiej w takiej sytuacji skorzystać z pomocy trenera, który dobierze odpowiedni trening oraz z pomocy dietetyka, który dobierze odpowiednią dietę i powie z jakich węglowodanów korzystać oraz w jakich momentach dnia je jeść.
b) Cukrzyca - stan gdzie nasza trzustka przestała pracować lub pracuje już resztkami sił. Jeśli pracuje resztkami sił wtedy możemy jeszcze ją uratować. Mówimy tu o cukrzycy typu 2.
Natomiast gdy nie ma już szans, żeby trzustka wróciła do pracy, mówimy tu o cukrzycy typu 1. Zarówno w cukrzycy typu 1 i 2 konieczne jest pilnowanie tego co się je i mowa tu właśnie głównie o węglowodanach, które mocno się przyczyniają do podniesienia cukru we krwi. W cukrzycy typu 1 TYLKO teoretycznie możemy jeść węglowodany w opór bo przecież wbijemy sobie ileś jednostek insuliny i wszystko będzie grało. Od takich praktyk mocno przestrzegam chyba, że chcecie mieć duży problem z nadwagą. W cukrzycy typu 2 podobnie jak w insulinooporności konieczna jest odpowiednia dieta i umiejętna podaż węglowodanów ale też leki które trzeba przyjmować, żeby nasza trzustka miała szanse powrotu do pracy. Tutaj znów zalecam kontakt z dietetykiem który nam dobierze odpowiednią dietę oraz z trenerem który pokaże jak trenować, żeby efekty były szybsze.
c) WĘGLOWODANY proste i przetworzone - czyli różne cukierki, ciastka, batony, czekolady mleczne lub białe czy czipsy. Mam nadzieję, że każdy o tym wie. Tylko czemu mimo to, ludzie te produkty jedzą? Bo są zwyczajnie dobre. Koniec argumentów. A czemu mogą nam szkodzić i powodować, że możemy się stać otyli? Bo jest tam najgorszy rodzaj cukru, do tego tłuszcze trans i jeszcze sól czyli same podkręcacze smaku. Po zjedzeniu takiego produktu mocno i szybko podnosi się cukier we krwi, a więc trzustka wysyła dużo insuliny, żeby ten cukier umieścić w komórkach. Problem w tym, że jeśli szybko tego cukru nie spożytkujemy np. na treningu na siłowni, to organizm dostaje sygnał, że mięśnie nie potrzebują tyle energii w tym momencie i resztę tego cukru transportuje do komórek tłuszczowych i w taki właśnie sposób stajemy się coraz to bardziej otyli.
4. WĘGLOWODANY a podaż kaloryczna - Znowu po raz kolejny i na pewno nie ostatni to powiem, ale głównym powodem czy jesteśmy otyli czy nie to podaż kaloryczna. Gdy jemy więcej niż potrzebujemy, to wtedy waga będzie rosła. Gdy jemy mniej niż potrzebujemy, wtedy waga będzie maleć. A gdy jemy tyle ile potrzebujemy, to waga będzie stać w miejscu i czy zjemy więcej węglowodanów czy też mniej, nie będzie to miało znaczenia. Ale zaznaczam, że w tym przypadku chodzi o osoby zdrowe bez żadnych chorób cywilizacyjnych, które między innymi wymieniłem powyżej.
Chcesz w końcu stracić zbędne kilogramy, ale nie wiesz jak? Sprawdź moją ofertę
„Trener Personalny Poznań” i wybierz najkorzystniejsze dla Ciebie rozwiązanie.